Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij

PAMIĘĆ O KWIETNIOWYCH ROCZNICACH

W dniu 06. kwietnia 2011 r. w naszym domu z okazji kolejnej rocznicy poświęcenia naszej placówki, jak również śmierci Jana Pawła II oraz I rocznicy katastrofy smoleńskiej, grupa uczestników przygotowała montaż słowno - muzyczny. Pensjonariusze recytowali wiersze, śpiewali pieśni i piosenki. Oczywiście nie obyło się bez "Barki"- doskonale znaliśmy tę piosenkę i wspólnie ją zaśpiewaliśmy.
    Z okazji rocznicy 10 kwietnia jedna z naszych uczestniczka Stanisława Piechnik napisała wiersz. Oto jego treść:

10 kwietnia 2010 r.

Bardzo bym ja chciała, ogłosić radośnie.
Ludzie, idzie wiosna, jak miło jest mówić o wiośnie.
Tymczasem, - dzień był piękny, wiosenny, gdy słonko wstawało,
Na żadne nieszczęście, nic nie wskazywało.
Lecz stało się coś, co nie powinno zdarzyć się nigdy
A tym bardziej na wiosnę!!
Na Polaków spadły wieści wcale nie radosne.
I nie potrafi tego wyrazić mego wiersza strofa
Jaka to na naszą Polskę spadła katastrofa.
70 lat minęło, gdy na tamtej ziemi,
Najwybitniejsi Polacy zostali zgładzeni.
Przepiękny Las Katyński, chyba najpiękniejszy w kraju
Zbrodniarze sowieccy zamienili tu na piekło w raju.
Wszystkich oficerów, co wtedy tam stali
W okrutny sposób zbrodniarze nam wymordowali.
Nie zważali na rangę, na stopień, mówiąc prostymi słowy
Z zimną krwią, bez serca, strzelali w tył głowy.
Lecz w życiu często tak się to po prostu zdarza,
Że historia czy chcemy czy nie, czasem się powtarza.
Rok 2010 - 10 kwietnia, w ten dzień uroczysty
Wsiedli do samolotu z naszego rządu prawie wszyscy.
I prawie wszyscy którzy tam lecieli
Kogoś bliskiego tam w Katyniu mieli.
I czy to los tak chciał, czy też to było takie przeznaczenie
Samolot spaść musiał! Czy też zawiodło jakieś urządzenie.
Ta straszna wiadomość tak strasznie zabrzmiała
Że calutka Polskę, - a nawet świat cały - sparaliżowała.
I nie jedno serce dzisiaj z bólu pęka, skacze
A brzoza w Smoleńsku po cichutku płacze!
Bo nie dosięgnie żadne ludzkie oko
Jak te ciała, pod tą brzozą wbiły się głęboko.
Żony swoich mężów rano żegnały miłą rozmową
Nie przewidując, że za chwilę pozostaną wdową.
Wielka tragedia i morze łez, nie tylko dla dzieci, dla dorosłych też.
A jaka to dla nas niepowetowana szkoda,
Że zginął też tam nasz kochany rodak poseł Wiesław Woda.
Po prostu zatrzymał się na chwile cały świat
Kiedy zginął z naszej ziemi najpiękniejszy kwiat.
Kasia Doraczewska zeszła z tego świata,
Zostawiając małe dziecko, miała tylko 32 lata.
Lecz nie tylko Ona , bo jej koleżanka miała lat 23
Jeśli to przemyślisz - zapłaczesz i Ty.
Bardzo bolejemy lecz cóż nam przyjdzie z tego
Żal nam jest pani Walentynowicz, Protasiuka czy też Szmajdzińskiego.
Niech Matka Boża, będzie zawsze z niemi
Bo ich głos rozpaczy wydobywa się spod ziemi.
Lecz czym sobie biedni polegli zasłużyli
Że Rosjanie po roku chcąc zmienić historię tablicę zmienili.
Wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi,
I zupełnie niepotrzebnie jeszcze jeden wbity w serce cios.
Ale cóż poczniemy! Taki jest nasz los!

Metryczka

Metryczka
Wytworzono:2021-03-02 11:07:22przez:
Opublikowano:2011-04-06 00:00:00przez:
Podmiot udostępniający: Środowiskowy Dom Samopomocy w Żegocinie
Odwiedziny:217

Rejestr zmian

  • Brak wpisów.

Banery/Logo